Najkrócej o ... wychowaniu religijnym dzieci - ks. Stanisław Orzechowski

Orzech, a właściwie ks. Stanisław Orzechowski, to legendarny (już) duszpasterz z Wrocławia. Przez jakiś czas byłam w jego duszpasterstwie i słuchałam przedziwnych kazań - i to tam właśnie nawróciłam się. Mowa Orzecha była zawsze niesamowicie kojąca choć czasem trudna. Niczym mowa Ojca. Z jednej strony troszczy sie o moralność dziecka, czasem surowo i bezkompromisowo nazywa rzeczy po imieniu, ale z drugiej jest pełen miłości i czeka na marnotrawnego syna... Niczym Bóg Ojciec!

Którz ma zatem większe prawo nauczać o rodzicielstwie niż on?


To jest książka o tym, jak wychować dziecko na chrześcijanina. Kupiłam na wakacjach w Polsce i w jeden wieczór przeczytałam. Ale będe wracać, i to często. Po to też ten wpis :)

Mówi o tym, jak ważna jest rola wiary rodziców w tym procesie. Wiara jest siłą i udziela się innym. Uzdrawia. Daje siłę. Truizm, ale trzeba to sobie uświadamiać. Ponoć dzieci nie słuchają tego, co mówią rodzice, ale ich skwapliwie naśladują.

O tym, jaki bagaż ma przekleństwo i błogosławieństwo. "Błogosławcie dzieci przed wyjściem do szkoły, nie wstydźcie się". Trzeba odgrzebać "zabobony", czyli gesty wiary, które mocno podkreślą to, co mamy w sercu. Znak krzyża przed jedzeniem. Mały krzyżyk na czole przy pożegnaniu z dzieckiem o poranku czy przed drogą... Nie jako magia, ale manifest oddania się Opatrzności Bożej.

O roli miłości rodzicielskiej w wychowaniu - jak bardzo różne sygnały otrzymują dzieci chciane i niechciane! "Jeżeli dziecko usłyszy, ze nie było chciane, jest to dla niego niemalże śmiertelny wstrząs. Znałem człowieka, którego to zabiło".

O wychowywaniu od samego momentu poczęcia. Trzeba jak najczęściej chodzić do komunii w ciąży! Jan Chrzciciel w łonie matki odczuł obecność swojego Pana... każde dziecko może!

O przyjściu na świat. "Trzeba rodzić razem. Razem powołaliście, razem wydajcie na świat". I jeszcze pięknie o powitaniu nowego członka rodziny. Orzech opowiada o swojej rodzinie i nowym braciszku: "Upadlem na kolana i mówię: "Mama, dziękuję Wam żeście mi urodzili brata!". Mama pogłaskała mnie po głowie i rzekła: "Idź, pocałuj teraz Józia!". (...) Otóż w każdy Wielki Piątek, gdy jest adoracja krzyża (...) mnie zawsze przypomina się tamta "adoracja" Józia. (...) Myślę, że to skojarzenie jest jak najbardziej słuszne, bo w każdym człowieku tkwi godność Jezusa Chrystusa."

O tym, że łaska buduje na naturze: bios, etos, agos, los. Czyli na biologii (odżywianie, zdrowe warunki), środowisku (etos życia w danym środowisku, kim są sąsiedzi, jakie są zwyczaje), pedagogach (tych, którzy uczą dziecko i kształtują jego wyobrażenie o sobie) i los rozumiany jako opatrzność Boża. "Dawniej zawsze bałem się latać samolotem. Ale z czasem musiałem zacząć to robić (...) więc znalazłem patent na latanie. Trzeba się wtedy modlić CHWAŁA NA WYSOKOŚCI BOGU. Stewardessa wykrzykuje, ze jesteśmy na wysokości 6 tys. metrów, a ja na to: "Chwała na wysokości Bogu"!"

O kształtowaniu czterech sfer człowieczeństwa, króre jest niczym kwadryga. Trzeba te swoje cztery konie sprawnie prowadzić i samemu nimi kierować. Te sfery to: cielesność, uczuciowość, psychika i duchowość. "Trzeba w pewnym momencie życia oddać lejce życia dziecku i ufać że nie zrobi ono wywrotki. (...)" Celem jest to by wszystkie cztery konie równo szły w tym zaprzęgu, oznacza to, że jest się człowiekiem dojrzałym.

I wreszcie orzech pisze o wychowaniu sumienia. "Sumienie chrześcijańskie wyznaje jedną zasadę: To jest dobre, o czym Pan Bóg mówi, że jest dobre, a to jest złe, o czym Pan Bóg mówi, ze jest złe. Niektórzy pytają: "Ale skąd ja mam wiedzieć, co sądzi Pan Bóg?!". Odpowiedź jest skrajnie prosta: stąd, że Pan Bóg przyszedł i nam to powiedział osobiście."
My natomiast często posługujemy się sumieniem Kalego albo sumeiniem partyjnym. Pokusy okłamywania sumienia sa ogromne, a pokusy konformizmu jeszcze większe. 

"Ty na straży stój sumienia, święta Matko Pocieszenia, nie opuszczaj nas!".

I tego uczmy nasze dzieci. Myślę, że ta mała książeczka może być w tym procesie bardzo pomocna. Niczym obecność naszego własnego ojca, przygotowująca nas do tego zadania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz