Mój pan i władca - Tehmina Durrani

Pani Tehmina była żoną jednego z najbardziej wpływowych polityków Pakistanu. Małżeństwo to zaczęło się i zakończyło skandalem, cała jego materia to też - jak się okazało - skandal.

Skandalem było też jego następstwo czyli ta książka. Nie miała prawa powstać, bo rozwiedzione Pakistańskie żony nie powinny wypowiadać się o swoich byłych małżeństwach (temat tabu), a żadne Pakistańskie żony nie mają prawa  mówić źle o byłych drugich połowach (tabu do kwadratu).

Tehmina pochodzi z dość zamożnej mieszczańskiej rodziny, jednak całe życie borykała się z nieprzychylnością matki. Że za ciemną skórę miała, że nie była dość uległa (nawet jak robiła to, co jej matka kazała to w oczach miała bunt), że była ulubioną córką tatusia... Relacja z matką miała jednak fatalne skutki dla dziewczyny. Najpierw wepchnęło ją to w ramiona człowieka, którego wykorzystała tylko po to, by wyrwać się z domu. A potem w drugiego, który miał jej dać pozycję i prestiż. A okazał się diabłem wcielonym, cynicznym łamaczem serc niewieścich, szczwanym politykiem i charyzmatycznym liderem. Mowa o prawej ręce Zulfikara Ali Bhutto, Mustafie Kharze, zwanym Lwem Pendżabu.

Zamężna Tehmina spotkała go na przyjęciu w Lahore, na które przybył z obecną żoną Sherry (nota bene piątą). Zauroczona osobowiścią , omotana kłamstwami i słodkimi słówkami, wdała się w romans z "księciem z bajki". Łudziła się, że prestiż Mustafy zapewni jej wreszcie szacunek matki. Zresztą, nie kochała za bardzo męża - postawiwszy na swoim i wziąwszy z nim ślub zorientowała się, że jednak go nie kocha...

Po latach małżeństwa z Mustafą, pełnego upokorzeń, tajemnic, strachu i kłamstw, Tehmina odkryje, że Mustafa ma romans z jej własną siostrą. To dopiero upokorzenie! Jak ona mogła wdać sie w romans z żonatym mężczyzną?? ...

Mimo to nie odejdzie, bo przecież nie pozwoli siostrze wygrać. Ni i za dużo zainwestowała, nie można dopuścić do porażki... I wreszcie - prawo Pakistanu byłoby po stronie męża, czyli straciłaby dzieci.

Niełatwa sytuacja, nie zazdroszczę...

Chciałoby się rzec - kto sieje wiatr zbiera burzę. Tak się właśnie stało w życiu Tehminy. Jednak nie ma tej refleksji w książce. Ani pewnie nie ma jej w życiu Tehminy, która nieustannie stoi na pozycji pokrzywdzonej ofiary... Tak, to prawda, że kobietą nie wolno poniewierać, nic tego nie usprawiedliwia. Nie mówię też, że ktokolwiek zasłużył na "oko za oko", bo przecież istnieje miłosierdzie i przebaczenie... Ale dlaczego była i jest tak zaślepiona, dlaczego niczego się nie nauczyła? Czy nie zdaje sobie sprawy jak bardzo jej własna "chuć" i duma kierowały jej życiem, że w pewnym sensie była identyczna jak jej mąż...?

Książkę czyta się jednym tchem, bo fenomenalnie opisuje meandry życia kulturalno-politycznego Pakistanu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiatych. Blichtr salonów niczym w "Przeminęło z wiatrem", nędzę niższych warstw społecznych, nie do pozazdroszczenia pozycję kobiet, korupcję i alianse polityków... Moim zdaniem to jest najciekawsza warstwa tej opowieści.

Bardzo polecam lekturę, bo można dowiedzieć się rzeczy, o których w naszych szerokościach geograficznych nie ma sie pojęcia. Czym jest pakistański honor, czym jest życie pod dyktando dumy, czym jest... piekło.


2 komentarze:

  1. Słyszałam o tej książce, muszę poszukać. Czytałam, że ponoć pierwszy mąż bohaterki był całkiem w porządku, ale tamten był bogatszy.. Oczywiście to nie usprawiedliwia niczego, ale nie wiem, jakoś ciężko mi współczuć tej pani. Wdała się w romans z żonatym, co miał już 5 żonę. To chyba powinno zapalić jakąś lampkę w głowie. Zwłaszcza jeśli mieszkała w kraju gdzie prawa są takie są i ciężko być kobietą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój mąż nie ma dobrego zdania ani o tej pani, ani o Mustafie
      (zreszta w ogóle o elitach Pakistanu nie ma)
      niemniej jedak książka bardzo interesująca, a pewno kupisz na amazonie za grosze, to znaczy centy

      Usuń